Najlepszego George

PS Przekaż ucałowania Joan i chłopcom.


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Temat: John Trent

Kotku, wiem, że jesteś w tej chwili wkurzona jak osa złapana w słoik po ogórkach, ale doprawdy, nie sądzisz, że powinnaś wziąć głębszy oddech i przez jedną minutę POMYŚLEĆ? Ten facet, który – przyznaję – zachował się ostatnio w stylu Menażerii, stanowił jednakże światło twojego życia przez całkiem długą chwilę. Naprawdę chcesz odrzucić wszystko, co was łączyło, tylko dlatego, że pozwolił sobie na żart na poziomie członków studenckich bractw? On nie miał zamiaru cię zranić. Próbował wyświadczyć swojemu przyjacielowi przysługę. Daj spokój, Mel. Rozumiałbym, gdybyś chciała troszkę się nad nim poznęcać, ale zaczynasz już przesadzać. Poza tym, czy ty masz chociaż zielone pojęcie o tym, jak BOGATY jest John Trent? Doiły opowiedziała mi o wszystkim wczoraj na lunchu. Ten facet jest NADZIANY. To znaczy: ma miliony. Wszystko jego własna forsa, zostawiona mu przez dziadka. I kochanie, Trentowie mają domy w całym kraju, na Cape i w Palm Springs, w Boca i w Nowej Szkocji – gdzie tylko chcesz. Zastanów się, ile frajdy mogłabyś mieć, instalując w nich wszystkich anteny satelitarne.

Wiesz, wybaczać jest rzeczą boską.

To tylko taka mała wskazówka.

Tim


Do: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: John Trent

I mogłabym zapraszać wszystkich swoich osobistych przyjaciół na weekendy do tych licznych wypoczynkowych rezydencji, tak? Zapomnij o tym, Tim. Tak łatwo cię przejrzeć. Poza tym, gdybyś naprawdę uważnie słuchał Doiły, umiałbyś czytać pomiędzy wierszami: Trentowie nie żenią się z Fullerami. Po prostu bawią się nimi dla własnej rozrywki.

Mel


Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Od: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Temat: Mel

Z Mel trzeba coś wreszcie zrobić. Tak rozdmuchuje tę całą sprawę z biednym panem Trentem, że to już przekracza wszelkie granice. Jeszcze jej takiej nie widziałem. Muszę przyznać, cieszę się, że sam nigdy nie nastąpiłem jej na odcisk. Ona naprawdę potrafi się zawziąć.

Chociaż z drugiej strony, można było przewidzieć, skoro ona jest ruda i tak dalej.

Zastanawiam się, czy nie trzeba by jej skierować na terapię. Jak uważasz?

Tim


Do: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Temat: Mel

Tim, ona jest wściekła, nie szalona. Może warsztaty radzenia sobie z gniewem, ale psychoterapia? Ten facet ją OKŁAMYWAŁ. Okłamywał prosto w oczy. Nieważne, DLACZEGO to robił, wystarczy sam fakt, że to robił. Czy nie wiesz, jak chwiejna była wiara Mel w mężczyzn, odkąd Aaron pokazał swoje prawdziwe oblicze? Zresztą, co ja mówię, nawet przedtem była przekonana, że ich wszystkich obchodzi jedno i tylko jedno.

A teraz ten facet, pierwszy facet od bardzo dawna, którego naprawdę polubiła, okazuje się dokładnie taki sam jak wszyscy inni faceci, z którymi się spotykała od przyjazdu do miasta: kłamliwa świnia. Nie WŚCIEKŁBYŚ się, gdyby to spotkało ciebie?

Nadine


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Aaron Spender ‹aaron.spender@thenyjournal.com›

Temat: Ty

Chcę, żebyś wiedziała, że doskonale rozumiem, jak się w tej chwili czujesz. Ten cały Trent to typas najgorszy z najgorszych, idealny przykład uprzywilejowanego bogacza, który wykorzystuje klasy pracujące, żeby zaspokajać własne zachcianki. Inni ludzie w ogóle dla niego nie istnieją. Tacy jak Trent nie mają sumienia – na takich jak on mówi się „samce alfa”, zachłanne indywidua, których nie obchodzi nic poza ich własnym bezpośrednim interesem. No cóż, pragnę cię zapewnić, Melisso, że mimo tego, co możesz w tej chwili odczuwać, nie wszyscy posiadacze chromosomu Y to egoistyczne bydlaki myślące wyłącznie o sobie. Wielu z nas ma głęboko zakorzenione uczucia szacunku i podziwu dla kobiet, które pojawiają się w naszym życiu. Ja sam na przykład zawsze będę żywił takie uczucia wobec ciebie, uczucia, które są równie szczere, jak niezmienne. Chcę, żebyś wiedziała, Melisso, że ja zawsze, zawsze będę przy tobie – choćby nawet prymitywni troglodyci (jak Trent) próbowali złamać mojego ducha, nie wspominając już o szczęce. Jeśli jest coś – cokolwiek – co mogę teraz dla ciebie zrobić, w tej godzinie największej potrzeby, proszę, nie wahaj się powiedzieć mi o tym.

Wierny ci teraz i zawsze

Aaron


Do: Aaron Spender ‹aaron.spender@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Ty

Pocałuj mnie gdzieś.

Mel


Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Genevieve Randolph Trent ‹grtrent@trentcapital.com›

Temat: Twój nowy bratanek

Najdroższy Johnie!

Może zainteresuje cię wiadomość, że twoja szwagierka dwa dni temu powiła czteroipółkilogramowego chłopca. Jego rodzice – moim zdaniem pochopnie – zdecydowali się ochrzcić syna imieniem John.

Wiedziałbyś już o tym, naturalnie, gdybyś raczył zadzwonić do kogokolwiek z rodziny. Rozumiem jednak, że nie możemy zbyt wiele oczekiwać od tak bardzo zajętego młodego człowieka. Matka i dziecko czują się dobrze. Nie można tego samego powiedzieć o twoim bracie, który został sam w domu z bliźniaczkami, podczas gdy Stacy przebywa w szpitalu. Może miałbyś ochotę zadzwonić do niego i zaoferować mu nieco braterskiego wsparcia.

Z poważaniem

Mim


Do: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Temat: Mój imiennik

Nie zasłużyłem na to. Naprawdę tak uważam. Jestem okropnym bratem i zawsze będę jeszcze bardziej okropnym wujem dla tego dzieciaka. W głowie mi się nie mieści, że przeoczyłem całą sprawę. W każdym razie, moje gratulacje. Cztery i pół kilo? Nic dziwnego, że Stacy tak dziwaczyła pod sam koniec. Przeznaczona dla niej mała paczuszka od Harry’ego Winstona już jest w drodze. Chociaż w ten sposób mogę się odwdzięczyć za wszystkie rady, których mi udzieliła w ostatnich kilku miesiącach.

Oczywiście, nie zdało się to na wiele. I tak udało mi się schrzanić wszystko i do reszty. Miałeś rację, żadna kobieta nie będzie na tyle wyrozumiała, żeby coś podobnego wybaczyć. Ona nawet nie chce ze mną rozmawiać. Poszedłem do niej do redakcji. To była katastrofa. Jej były chłopak, idiota, usiłował odgrywać bohatera, a ja go znokautowałem. Teraz pozywa mnie do sądu. Usiłowałem wręczyć jej pierścionek, a ona rzuciła mi go w twarz, nawet nie otwierając pudełka.

To jeszcze nawet nie jest najgorsze. Kazała wymienić zamki do mieszkania pani Friedlander. Mogłem dostać się z powrotem do budynku, żeby odebrać swoje rzeczy, wyłącznie pod eskortą dozorcy – który mi współczuje, ale oświadczył, że skoro w istocie nie jestem spokrewniony z właścicielką mieszkania, nie może wydać mi klucza.

No więc znów jestem w swoim własnym mieszkaniu i teraz nawet jej nie widuję. Nie wiem, co ona robi ani z kim. Pewnie mógłbym wystawać pod jej domem i łapać ją, kiedy wychodzi na spacer z psem czy idzie do pracy, czy cokolwiek, ale co ja jej powiem? Co mogę jej powiedzieć?

No cóż, przykro mi przez to wszystko. Nie miałem zamiaru martwić cię w tej szczęśliwej godzinie. Moje gratulacje i przekaż Johnowi juniorowi dużego całusa ode mnie. Przyjdę odwiedzić go w ten weekend. Nie wydaje mi się, żebym miał jakieś inne plany.

John


Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Temat: Pierścionek?

Jaki pierścionek?

Ja powiedziałem: kolczyki. Kup jej kolczyki. Nie pierścionek. O jakim pierścionku ty mówisz?

Jason


Do: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Od: John Trent ‹John.trent@thenychronicle.com›

Temat: Pierścionek

Wiem, że powiedziałeś: kolczyki. Ale ja kupiłem jej pierścionek. Zaręczynowy pierścionek.

I nie, to nie byłaby powtórka z Vegas. Przez ostatnie trzy miesiące nie byłem non stop pijany. Mocno wierzę, że ta kobieta, spośród wszystkich kobiet, które znam, jest tą jedną jedyną, z którą chcę spędzić resztę życia.

W Vermont miałem zamiar powiedzieć jej prawdę, a potem się oświadczyć.

Tylko że ten bydlak Friedlander musiał wszystko spieprzyć. Teraz ona nie odpowiada na moje telefony, nie otwiera drzwi ani nie odpisuje na maile. Moje życie się skończyło.

John


Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Temat: Mój Boże

Zostawiam cię samego na tydzień, a tobie udaje się zrobić ze swojego życia piekło. Jak to możliwe? No dobra, spotkajmy się jutro na lunchu w moim biurze. We dwóch powinniśmy wpaść na jakiś pomysł. Poradzimy sobie. Hej, jesteśmy w końcu Trentami, nie?

Jason


Do: Sebastian Leandro ‹sleandro@hotphotos.com›

Od: Max Friedlander ‹fotograf@stopthepresses.com›

Temat: Słuchaj, facet

Nie odzywasz się do mnie od tygodni. Znalazłeś coś dla mnie?


Nie próbuj mnie łapać w Key West. Wracam do Nowego Jorku. Możesz się ze mną skontaktować w mieszkaniu mojej ciotki. Znasz numer. Zatrzymam się tam, dopóki znów nie stanę na nogi. Czemu nie? Jest jasne jak słońce, że ona nie będzie już z tego mieszkania korzystać.

Max


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›

Temat: Zdaję sobie sprawę, że…

…jesteś pogrążona w żałobie po nikczemnej zdradzie swojego chłopaka i tak dalej, ale czy masz zamiar oddać kolumnę do jutrzejszego wydania, czy nie? Może myślisz sobie, że powinniśmy po prostu wydrukować puste miejsce z napisem: PRECZ z MĘŻCZYZNAMI na środku. Wtedy na pewno wyglądalibyśmy profesjonalnie, hę? Wtedy na pewno pobilibyśmy „Chronicie” na głowę. Cały nakład rozszedłby się raz-dwa, dobrze mówię?

DAWAJ MI TU TĘ KOLUMNĘ!!!

George


Do: George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Uspokój się, George

Przestałam już tę kolumnę na dół do składu parę godzin temu, nie chciałam zawracać ci głowy. Wrzeszczałeś akurat na Dolly, że nie skończyła artykułu, a potem wymyślaliście ten tytuł: Christina Aguilera – niewinna ofiara czy sprzedajna istota bez duszy? Dla twojej rozrywki załączam kopię jutrzejszej strony dziesiątej.

A gdybyś zamierzał osobiście wstrzymać druk, ten tekst i tak pójdzie, bo otrzymał osobistą aprobatę samego Petera Hargrave’a. Siedział tu i czekał na Dolly, więc dałam mu tekst do przejrzenia. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz.

MIŁEJ ZABAWY

Mel


Załącznik: (strona dziesiąta, wydanie 3784, objętość 234, na pierwszą rano, KTO CHCE POŚLUBIĆ MILIONERA, znak zapytania, Mel Fuller, zdjęcia: 1) zdjęcie Viviki, 2) zdjęcie budynku Trent Capital Management, oba w archiwach)


KTO CHCE POŚLUBIĆ MILIONERA?

Znudziło wam się patrzeć jak pięć do dziesięciu procent waszej ciężko zarobionej gotówki znika co miesiąc w Urzędzie Skarbowym? Dziewczyny! Spróbujcie zgromadzić kapitał w tradycyjny sposób. Po świecie chodzi kawaler do wzięcia, któremu znudziło się już wolne życie. Uwaga, milioner aktywnie poszukuje panny młodej!

Tak właśnie, słyszycie o tym od nas z pierwszej ręki. „New York Journal” dowiedział się właśnie, że John Randolph Trent. wnuk nieżyjącego już Harolda Sinclaira Trenta, założyciela firmy Trent Capital Management, jednej z najstarszych i najbardziej poważanych firm brokerskich w Nowym Jorku, postanowił wreszcie dać się złapać. Jedyny problem? Wygląda na to, że nie może znaleźć właściwej kandydatki na żonę.

– Jestem zmęczony umawianiem się z modelkami i gwiazdkami filmowymi, które interesują się wyłącznie moim majątkiem – słyszano, jak pan Trent zwierzył się przyjacielowi.

– Szukam kobiety z charakterem i niebanalną osobowością, zwyczajnej kobiety, która nie mieszka w Beverly Hills. Bardzo chciałbym ożenić się z dziewczyną, powiedzmy, ze Staten Island.

Z tego powodu trzydziestopięcioletni dziedzic majątku, obliczanego po śmierci jego dziadka na prawie dwadzieścia milionów dolarów będzie przeprowadzał rozmowy z potencjalnymi kandydatkami na towarzyszkę życia w swoim biurze w redakcji „New York Chronicle” dziś od godziny 9.00 rano. Kiedy wywiady się zakończą?

– Wtedy, kiedy znajdę narzeczoną – oświadczył pan Trent.

Dziewczyny, ruszajcie na róg Pięćdziesiątej Trzeciej i Madison. Nie zwlekajcie, bo książę jeszcze gotów zamienić się w żabę i wskoczyć do bajora!


ŚLUBNE DZWONY DLA SUPERWOMAN

Tymczasem inny nowojorski kawaler nie skarży się na podobne kłopoty ze znalezieniem pani swego serca. Max Friedlander (35), który jest autorem zeszłorocznych gorących zdjęć dla edycji „Sports Illustrated” z kostiumami kąpielowymi, ostatnio zwierzył się przyjaciołom z utrzymywanych w tajemnicy zaręczyn z supermodelką Vivicą, 22.