John


Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Max Friedlander ‹fotograf@stopthepresses.com›

Temat: Mel

Jaki tekst na stronie dziesiątej o mnie i o Vivice? O czym ty mówisz?

I dlaczego ciągle jesteś tak wrogo nastawiony? To znaczy, dziewczyna faktycznie niezła, o ile gustuje się w takim typie, ale żeby tak przepaść z kretesem… Facet, naprawdę nie jesteś już takim kompanem jak kiedyś.

Max

PS Czy oni tam u was w „ChronicLe” zatrudniają fotografów? Przydałaby mi się praca.


Do: Max Friedlander ‹fotograf@stopthepresses.com›

Od: Vivica@sophisticate.com

Temat: Nasz ślub

MAXIE!!!

WŁAŚNIE WRÓCIŁAM Z POKAZÓW MODY W MEDIOLANIE l KTOŚ Ml POKAZAŁ TEN ARTYKUŁ O TOBIE I O MNIE, KTÓRY UKAZAŁ SIĘ W GAZECIE!!! CZY TO PRAWDA??? NAPRAWDĘ CHCESZ SIĘ ZE MNĄ OŻENIĆ??? GDZIE JESTEŚ??? OBDZWONIŁAM WSZYSTKIE STARE NUMERY, ALE MÓWIĄ, ŻE SĄ ROZŁĄCZONE. WRESZCIE DIERDRE DAŁA Ml TEN ADRES MA;. ŁOWY, WIĘC MOGŁAM SPRÓBOWAĆ NAPISAĆ DO CIEBIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE TO DOSTANIESZ, BO NAPRAWDĘ CHCĘ, ŻEBYŚ WIEDZIAŁ, ŻE WYBACZAM CI WSZYSTKO, CO SIĘ STAŁO W KEY WEST I NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ MAM NADZIEJĘ, ŻE TO, CO POWIEDZIAŁEŚ W GAZECIE, TO PRAWDA;!!

CAŁUJĘ

VlVICA


Do: Sebastian Leandro ‹sleandro@hotphotos.com›

Od: Max Friedlander ‹fotograf@stopthepresses.com›

Temat: Co u diabła…

…działo się tutaj, kiedy mnie nie było? Co to jest strona dziesiąta? I dlaczego Vivica uważa, że ja chcę się z nią ożenić? Nie do wiary, wyjeżdżam z miasta na parę miesięcy, a wszyscy dostają świra.

Max


Do: Max Friedlander ‹fotograf@stopthepresses.com›

Od: Sebastian Leandro ‹sleandro@hotphotos.com›

Temat: Przykro mi, że to ja muszę ci przekazać tę wiadomość…

…ale pojawił się artykuł na stronie dziesiątej, w plotkarskiej kolumnie „New York Journal”, mówiący, że oświadczyłeś się Vivice i pragniesz założyć z nią rodzinę.


Proszę, nie zabijaj tego, kto przekazał ci złe wiadomości.

Sebastian


Do: Vivica@sophisticate.com

Od: Max Friedlander ‹fotograf@stopthepresses.com›

Temat: Nasz ślub

W przeciwieństwie do tego, co mogłaś przeczytać w tym szmatławcu, który ma czelność nazywać się gazetą, ani teraz, ani kiedykolwiek przedtem nie miałem najmniejszej ochoty na ożenek z tobą.

Mój Boże, Vivica, to przez ciebie żyję niemal w nędzy! Facet musiałby być idiotą, żeby się z tobą ożenić. Albo mieć taką forsę, że byłoby mu wszystko jedno, ile przeklętych delfinów z drewna kupisz.

Może lepiej zadzwoń do Donalda Trumpa? Jestem pewien, że chętnie cię przyjmie z powrotem.

Max


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Vivica@sophisticate.com

Temat: MAX FRIEDLANDER

DROGA PANNO FULLER,

CZEŚĆ. PRAWDOPODOBNIE PANI MNIE NIE PAMIĘTA. JESTEM TĄ OSOBĄ, KTÓRA POWIEDZIAŁA PANI O MAKSIE I JEGO PRZYJACIELU, KTÓRZY WYCIĘLI PANI TAKI WREDNY NUMER,

W KAŻDYM RAZIE, MOJA PRZYJACIÓŁKA POKAZAŁA Ml ARTYKUŁ, KTÓRY PANI NAPISAŁA, l TAM JEST MOWA, ŻE MAX CHCE SIĘ ZE MNĄ OŻENIĆ. ALE KIEDY PO PROSTU GO O TO ZAPYTAŁAM, ON POWIEDZIAŁ, ŻE NIE CHCE. TO ZNACZY OŻENIĆ SIĘ ZE MNĄ. MIMO ŻE JA CHCIAŁABYM TEGO BARDZIEJ NIŻ CZEGOKOLWIEK INNEGO NA ŚWIECIE. TO ZNACZY WYJŚĆ ZA MAKSA.

NO WIĘC PO PROSTU SIĘ ZASTANAWIAŁAM, CZY MOŻE Ml PANI POWIEDZIEĆ, SKĄD SIĘ PANI O TYM DOWIEDZIAŁA, BO JESTEM BARDZO CIEKAWA.

PRÓBOWAŁAM DODZWONIĆ SIĘ DO PANI BIURA l ZOSTAWIĆ INFORMACJĘ, ALE POWIEDZIELI Ml, ŻE PRZEZ JAKIŚ CZAS PANI NIE BĘDZIE PRZYCHODZIĆ DO PRACY. MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE JEST PANI CHORA, ANI NIC. JA NIE CIERPIĘ CHOROWAĆ. KIEDY JESTEM CHORA, MUSZĘ ODWOŁYWAĆ SESJE ZDJĘCIOWE l WTEDY ROBIĄ SIĘ ZALEGŁOŚCI.

Z POWAŻANIEM

VIVICA

Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Od: Met Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Modelki

No dobra, po raz pierwszy od napisania o tym rzekomym ogłoszeniu zaręczyn przez Maksa Friedlandera faktycznie czuję się podle. Nie ze względu na niego, oczywiście, ale dlatego, że przed chwilą dostałam maiła od Viviki, która pyta mnie, czy to prawda. Wydaje mi się, że ponad wszystko na świecie Vivica chciałaby zostać panią Vivica Friedlander. Wierzyć mi się nie chce, że zrobiłam coś tak bezmyślnego. Teraz muszę jej odpisać i wyjaśnić, że całą rzecz wymyśliłam, żeby się zemścić na Maksie (i Johnie). Zranię jej uczucia, i to z własnej winy. Zasługuję, żeby mnie zawiesić do końca życia.

Mel


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Dolly Vargas ‹dolly.vargas@thenyjournal.com›

Temat: Modelki

Kochanie, Nadine mówi mi, że się martwisz tym niewielkim dodatkowym efektem swojego artykułu. Twierdzi, że się trapisz, bo naprawdę mogłaś urazić uczucia tej modelki!

Och, słonko, muszę ci powiedzieć, że uśmiałam się do łez, kiedy to usłyszałam. Jesteś naprawdę niesamowita. Wiesz, bardzo brak nam ciebie w redakcji. Przecież odkąd ciebie nie ma, nikt nie wypowiedział jednego słowa na temat Winony Ryder, jej problemów prawnych albo jej nowego filmu. Mel, kotku, supermodelki nie miewają uczuć. Jak mogę być tego taka pewna? No cóż, zdradzę ci pewien mały sekret: mój pierwszy narzeczony zostawił mnie dla modelki. Naprawdę. Wiem, że nigdy nawet nie wiedziałaś, że byłam zaręczona, ale owszem, byłam, kilka razy. To by się nigdy nie udało, bo on, oczywiście, należał do rodziny królewskiej – to znaczy, wyobrażasz sobie, żebym JA uczestniczyła w tych uroczystych obiadach i tak dalej? – a jednak byłam w nim desperacko zakochana. A przynajmniej w możliwości, że on kiedyś odziedziczy koronę. Tak się niestety złożyło, że przedstawiono mu supermodelkę, która przypadkiem była też moją najlepszą przyjaciółką i która świetnie wiedziała, co do niego czuję. A przynajmniej do jego korony. I jak sądzisz, co się stało? Ależ tak, natychmiast mi go wyrwała, oczywiście.

Nie powiem, żebym jakoś długo cierpiała. Jego ojciec zabronił mu tego związku i wszyscy rozeszliśmy się w swoje strony. Jednak nauczyłam się wtedy jednego: supermodelki nie mają włosów na ciele, nie mają celulitu i nie mają absolutnie żadnych uczuć. Więc uspokój swoje sumienie, cukiereczku. Ona nic nie czuje!

Buziaki Dolly


Do: Dolly Vargas ‹dolly.vargas@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Modelki

Hm, dzięki za informację na temat supermodelek… To chyba było szalenie oświecające. Jeśli ci to jednak nie zrobi różnicy, będę traktowała Vivicę tak samo jak wszystkich innych… To znaczy, będę działać zgodnie z założeniem, że ona też ma jakieś uczucia. Tak czy inaczej, dzięki, i pozdrów ode mnie wszystkich.

Mel

PS Mam nadzieję, że nie spotykasz się już z Peterem. Wiesz, to on mnie zawiesił w pracy. Być może proszę o zbyt wiele, ale jeżeli nadal się z nim spotykasz, to czy mogłabyś przynajmniej powstrzymać się od uprawiania z nim seksu, dopóki nie wrócę do redakcji? Naprawdę uważam, że przynajmniej tyle możesz zrobić.


Do: Vivica@sophisticate.com

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Max Friedlander

Droga Vivico!

Przykro mi, że muszę ci to powiedzieć, ale historię, jakoby Max chciał się z tobą ożenić, od początku do końca sama zmyśliłam. Widzisz, byłam naprawdę zła na Maksa i jego przyjaciela, Johna, za to, że tak mnie oszukali – wmawiając mi, że John to Max, i tak dalej. Naprawdę poczułam się boleśnie zraniona i chciałam się na nich zemścić za wszelką cenę. Nie pomyślałam o jednym, mianowicie o tym, że pisząc ten artykuł, mogę również zranić ciebie. Bardzo mi z tego powodu przykro i mam nadzieję, że mi wybaczysz.

Jeżeli to ci poprawi samopoczucie, kiedy wrócę do pracy – obecnie robię sobie krótką przerwę – napiszę sprostowanie.

Z poważaniem

Mel Fuller

PS Jeśli to będzie dla ciebie jakimkolwiek pocieszeniem, rozumiem, co czujesz – myślałam, że wyjdę za mąż za jego przyjaciela – wiesz, tego, który udawał, że jest Maksem. Ale, oczywiście, nic z tego nie wyszło. Nie można tworzyć związku opartego na kłamstwach.


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Vivica@sophisticate.com

Temat: Max Friedlander

DROGA MEL,

NO CÓŻ, MYŚLAŁAM SOBIE, ŻE COŚ TAKIEGO JEST MOŻLIWE. TO ZNACZY, ŻE TA HISTORIA, ŻE MAX CHCE SIĘ ZE MNĄ OŻENIĆ, JEST WYMYŚLONA. PODOBA Ml SIĘ TWÓJ POMYSŁ NAPISANIA O NIM JESZCZE JEDNEGO ARTYKUŁU. MOŻESZ W NIM NAPISAĆ, ŻE KIEDY ŚPI, TO CHRAPIE GŁOŚNIEJ NIŻ JAKIKOLWIEK INNY CZŁOWIEK NA TEJ PLANECIE? BO TO ZDECYDOWANIE PRAWDA.

ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ, ŻE NIE MOŻNA OPIERAĆ ZWIĄZKU NA KŁAMSTWACH. MAX MÓWIŁ MI, ŻE MNIE KOCHA l OKAZUJE SIĘ, ŻE TO WSZYSTKO BYŁY KŁAMSTWA. JA GO NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ KOCHAŁAM, ALE ON I TAK PRZESPAŁ SIĘ Z POKOJÓWKĄ. A WSZYSTKO PRZEZ JAKIEŚ GŁUPIE RZEŹBY DELFINÓW W DREWNIE.

JAK NA REPORTERKĘ, WYDAJESZ Ml SIĘ CAŁKIEM MIŁA. CZY CHCIAŁABYŚ ZJEŚĆ ZE MNĄ KTÓREGOŚ DNIA LUNCH PODCZAS TEJ PRZERWY W PRĄCY? ZNALAZŁAM NOWĄ RESTAURACJĘ, KTÓRĄ NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ LUBIĘ. NAZYWA SIĘ APPLEBEE’S l MAJĄ TAM WSPANIAŁE CHILI NACHOS. PRAWIE TAK DOBRE, JAK W MOJEJ DRUGIEJ ULUBIONEJ RESTAURACJI, FRIDAY’S. CHCESZ SIĘ ZE MNĄ KIEDYŚ WYBRAĆ? NIE POGNIEWAM SIĘ, JEŻELI Ml ODMÓWISZ, BO MNÓSTWO DZIEWCZYN MNIE NIE LUBI, DLATEGO ŻE JESTEM MODELKĄ. CHOCIAŻ NA PRZYKŁAD MOJA BABCIA MÓWI: KOTKU, JEŻELI NIE JESTEŚ STUDOLARÓWKĄ, TO NIE.KAŻDY CIĘ BĘDZIE LUBIŁ.

DAJ Ml ZNAĆ.

CAŁUJĘ

VIVICA

Do: Vivica@sophisticate.com

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Lunch

Droga Vivico!

Z przyjemnością pójdę z tobą na lunch w każdej chwili. Powiedz mi tylko, jaki dzień ci odpowiada.

Mel

PS I na pewno wstawię to chrapanie do mojej następnej kolumny.


Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Temat: Dlaczego tak jest…

…że zostawiam cię samego na dwa dni, żeby urodzić dziecko, l a zaraz potem dowiaduję się, że:

a. zerwałeś ze swoją dziewczyną, z którą miałeś zamiar się ożenić

b. przeprowadziłeś się do swojego starego mieszkania na Brooklynie

c. nagle stałeś się najbardziej poszukiwanym kawalerem do wzięcia w całej Ameryce Północnej. Niezły pasztet, kolego! Na litość boską, jak ci się to udało?

I czy mogę ci jakoś pomóc?

Stacy

PS Bliźniaczki mają złamane serca. Liczyły na to, że będą dziewczynkami od kwiatków.

PPS Dziękuję za bransoletkę. A grzechotka w kształcie kija baseballowego jest słodka.


Do: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Temat: Schrzanifem

Przyznaję, po męsku przyznaję, schrzaniłem

Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł tu jeszcze coś pomóc. Ona nawet nie chce ze mną rozmawiać. Próbowałem już wszystkiego, od kwiatów po żebraninę. Nic nie pomogło. Jest wściekła. Wszystko skończone.

I nie mogę powstrzymać myśli, że może to i lepiej. To znaczy, przyznaję, że postąpiłem źle, ale przecież nie zaczynałem od samego początku z zamiarem oszukiwania jej. No dobra, może i zaczynałem, ale przecież nie miałem wtedy pojęcia, że się w niej zakocham.

Po prostu usiłowałem pomóc przyjacielowi. Najwyraźniej jest on idiotą, ale byłem mu winny przysługę. Jeżeli ona tego nie potrafi zrozumieć, to być może nawet lepiej, że się rozstajemy. Nie mogę spędzić życia z kimś, kto nie rozumie, że przyjaciele muszą robić dla siebie nawzajem rzeczy, które mogą nie być przyjemne ani nawet etyczne, ale bywają konieczne, żeby przetrwała ta przy…

Och, nieważne. Sam nie wiem, co wygaduję. Jestem półprzytomny z bólu i żalu. Chciałbym, żeby ktoś mnie po prostu zastrzelił. Chcę ją odzyskać. Chcę ją odzyskać. Chcę ją odzyskać. Tylko tyle mam do powiedzenia.

John


Do: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Od: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Temat: Mój Boże

Jeszcze nigdy nie widziałam twojego brata w takim stanie. Bardzo to przeżywa. Musimy coś zrobić!

Stacy

PS Zabrakło nam mleka.


Do: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Od; Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Temat: Mój Boże

Trzymaj się z daleka od osobistych spraw Johna. Gdybyś go sama nie zachęcała, nic z tego wszystkiego nigdy by się nie wydarzyło.

Mówię poważnie, Stacy. NIE WTRĄCAJ SIĘ W TO. Już dość narobiłaś.

Jason

PS Po mleko wyślij Gretchen. Za co płacimy niani tysiąc dolarów tygodniowo? Chyba może od czasu do czasu skoczyć po karton mleka?


Do: Genevieve Randolph Trent ‹grtrent@trentcapital.com›

Od: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Temat: John

Mim, właśnie skontaktowałam się z Johnem. Jest tak przybity, że po prostu brak mi słów. Musimy coś zrobić, ty i ja. Jason oczywiście nam nie pomoże. Uważa, że powinnyśmy trzymać się od tego z daleka. Ale ja ci mówię, John spędzi resztę życia samotnie i nieszczęśliwie, jeżeli nie zajmiemy się tą sprawą. Wiesz, mężczyzn nie można tak zostawiać samym sobie, kiedy chodzi o sprawy uczuciowe. Wszystko tylko rozwalą. Co ty na to? Jesteś ze mną?