Nadine Wilcock Redaktor Działu Kulinarnego $ 45 000
Melissa Fuller Redaktor Strony Dziesiątej $ 45 000
Amy Jenkins Administrator, Dział Kadr $ 45 000
Czytajcie i płaczcie, dziewczyny.
Timothy Grabowski
Informatyk
„New York Journal”
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Temat: POUFNE
W głowie mi się nie mieści, że Amy Jenkins zarabia tyle samo co my. Co ona niby robi takiego? Przez cały dzień siedzi sobie i wysłuchuje, jak ludzie marudzą na temat swojego planu opieki dentystycznej. Litości.
Zdziwiła mnie Dolly. Myślałam, że dostaje więcej. No bo niby skąd ona bierze kasę na apaszki Hermesa, mając głupie siedemdziesiąt pięć tysięcy rocznie?
Nadine;-)
Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: POUFNE
Ty chyba żartujesz! Doiły pochodzi z bogatej rodziny. Nigdy nie słyszałaś, jak mówiła, że kiedyś wszystkie letnie wakacje spędzała w Newport?
Miałam zamiar zaprosić Aarona na przeprosinowego drinka po pracy – NIE po to, żeby się z nim znów pogodzić, tylko żeby wreszcie przestał męczyć ludzi Wagnerem – ale teraz, kiedy wiem, o ile więcej ode mnie zarabia, nie chcę nawet na niego patrzeć. WIEM, że piszę lepiej niż on. Więc za co Aaron dostaje
siedemdziesiąt pięć tysięcy dolarów rocznie, podczas gdy ja utkwiłam na czterdziestu pięciu tysiącach, opisując pokazy mody i premiery filmowe?
Mel
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Temat: POUFNE
Hm, bo jesteś w tym dobra? To znaczy w relacjonowaniu pokazów mody i premier filmowych.
Nadine;-)
PS Muszę opisać tę nową restaurację na Mott, gdzie dają kaczkę po pekińsku. Chodź ze mną.
Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Od: Mel Fuiler ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: Lunch
Nie mogę. Wiesz, że nie mogę. Muszę wyprowadzić psa na spacer.
Mel
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Temat: Lunch i ten pies
Okay, jak długo to potrwa? To znaczy, ty i ten pies? Przecież nie mogę codziennie chodzić sama na lunch. Kto mnie powstrzyma przed zamawianiem zapiekanki z podwójnym cheddarem? Mówię serio. Ta wymówka z psem na mnie nie podziała.
Nadine
Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: Lunch i ten pies
Nadine, co ja mam niby zrobić? Pozwolić, żeby to biedne stworzenie siedziało zamknięte przez cały dzień? Aż mu pęcherz pęknie? Wiem, że nie jesteś miłośniczką psów, ale miejże odrobinę współczucia. To potrwa tylko trochę, póki pani Friedlander nie poczuje się lepiej.
Mel
PS Właśnie przyszło: Harrison Ford i jego żona. Znów się pogodzili. Przysięgam.
Cieszę się ze względu na ich dzieci, wiesz? Bo tylko one tu się liczą.
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Temat: To potrwa tylko trochę, póki pani Friedlander nie poczuje się lepiej
A kiedy TO nastąpi? Ziemia do Mel. Obudź się, Mel. Ta kobieta leży w ŚPIĄCZCE. Myślę, że trzeba załatwić jakieś alternatywne rozwiązanie dla potrzeb jej zwierząt domowych. Jesteś zwyczajnym PODNÓŻKIEM. Kobieta w ŚPIĄCZCE używa cię w charakterze PODNÓŻKA.
Przecież ona musi mieć jakichś krewnych, Mel. ZNAJDŹ ICH. A poza tym, ludzie nie powinni trzymać dogów niemieckich w mieście. To okrutne.
Nadine:-(
PS Jesteś chyba jedyną osobą, którą jeszcze obchodzi, czy Harrison Ford i jego żona dojdą do porozumienia. Daj sobie spokój, dziewczyno.
Do; Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Don i Beverly Fuller ‹DonBev@dnr.com›
Temat; Debbie Phillips
Melisso, kochanie, tu mama. Patrz, twój tata i ja mamy maiła! Czy to nie wspaniałe? Teraz mogę do ciebie pisać, a ty może raz na odmianę mi odpowiesz! Oczywiście, tylko żartuję, złotko.
W każdym razie, tatuś i Ja pomyśleliśmy sobie, ze z radością to usłyszysz: mała Debbie Phillips – pamiętasz Debbie, prawda? Córeczka doktora Phillipsa? Byt twoim dentystą – A poza tym, Debbie została też chyba Królową Balu Maturalnego w twoim liceum. No, w każdym razie, Debbie właśnie wyszła za mąż! Tak! W gazecie ukazało się zawiadomienie. I wiesz co, Melisso? „Duane County Register” występuje teraz w Internecie… Och, tatuś mi tłumaczy, że mówi się, że gazeta jest DOSTĘPNA w INTERNECIE, a nie że tam występuje. No cóż, nieważne. Ciągle mi się to wszystko myli. W każdym razie, zawiadomienie Debbie jest dostępne w Internecie, więc przesyłam ci je w tym, co się nazywa załącznikiem. Mam nadzieje, że się ucieszysz, kochanie. Wyszła za mąż za lekarza z Westchesteru! No cóż, zawsze wiedzieliśmy, że będzie umiała dobrze się w życiu urządzić. I ta cała masa pięknych blond włosów. Popatrz, zrobiła dyplom z wyróżnieniem w Princeton! A potem poszła na studia prawnicze. Doprawdy imponujące.
Nie żeby było coś złego w zawodzie dziennikarza. Dziennikarze są dokładnie tak samo potrzebni jak prawnicy! I Bóg jeden wie, że wszyscy od czasu do czasu potrzebujemy poczytać sobie trochę miłych ploteczek. Zaraz, a słyszałaś o Tedzie Turnerze i Marcie Stewart? Po prostu zwaliło mnie z nóg. No cóż, miłej lektury! Tylko pamiętaj, zawsze sprawdzaj, czy zamknęłaś na noc drzwi. Tatuś i ja martwimy się o ciebie; mieszkasz sama w tym wielkim mieście…
No to na razie. Mamusia
Załącznik: ES (elegancka fotografia pary nowożeńców)
Deborah Marie Phitlips, córka doktora i pani Reed Andrew Phillips z Lansing, w zeszłym tygodniu wyszła za mąż za Michaela Bourke, syna doktora i pani Reginald Bourke z Chapaqua w stanie Nowy Jork. Wielebny James Smith odprawił ceremonię zaślubin w rzymskokatolickim kościele św. Antoniego w Lansing.
Panna Phillips (26 lat) pracuje jako radca prawny w Schuler, Higgins i Brandt. międzynarodowej firmie prawniczej z siedzibą w Nowym Jorku. Otrzymała stopień licencjacki na uniwersytecie Princeton, który ukończyła z wyróżnieniem, oraz stopień magistra prawa na Harvardzie. Jej ojciec jest stomatologiem i specjalistą od chirurgii szczękowej w Lansing, gdzie prowadzi gabinet stomatologiczny.
Pan Bourke (31 lat) otrzymał stopień licencjata w Yale i stopień MBA na uniwersytecie Columbia – Jest doradcą w banku inwestycyjnym Lehman Brothers. Jego ojciec, obecnie już na emeryturze, był prezesem Bourke & Partnerzy, prywatnej firmy zajmującej się doradztwem inwestycyjnym.
Po miodowym miesiącu spędzonym w Tajlandii młoda para zamieszka w Chapaqua.
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Dolly Vargas ‹dolly.vargas@thenyjournal.com›
Temat: Matki
Kochanie, kiedy przed sekundą usłyszałam ten dziki wrzask z twojego boksu, myślałam przez chwilę, że co najmniej Tom Cruise ujawnił wreszcie sekret swojej orientacji. Ale Nadine mówi mi, że to tylko e-mail. który dostałaś od matki.
O, jakże cię rozumiem. Sama bardzo się cieszę, że moja matka jest najczęściej zdecydowanie zbyt pijana, by nauczyć się pisać na klawiaturze. Usilnie zalecam, żebyś przestała swoim troskliwym rodzicom skrzynkę campari i przestała się nimi przejmować.
Zaufaj mi, to jedyny sposób, żeby raz na zawsze przestali używać tego obrzydliwego słowa na Ś. Na przykład: „Czemu nie jesteś jeszcze po Ś? Wszystkie twoje przyjaciółki już dawno wzięły Ś. Nawet nie próbujesz pomyśleć o Ś. Nie chcesz, żebym się doczekała wnuków, zanim umrę?” Jakbym KIEDYKOLWIEK zamierzała rodzić dziecko. Przypuszczam, że dobrze wychowany sześciolatek byłby do przyjęcia, ale one po prostu NIE ZJAWIAIĄ SIĘ w takiej postaci. Trzeba je najpierw sobie WYTRESOWAĆ. Zbyt męczące. Rozumiem twoją irytację.
Buziaki Dolly
PS Zauważyłaś, że Aaron się ogolił? Wielka szkoda. Nie miałam pojęcia, że on ma tak słabo zarysowany podbródek.
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Amy Jenkins ‹amy.jenkins@thenyjournal.com›
Temat: Program Pomocy Pracowniczej
Droga panno Fuller,
może pani wydaje się, że lekceważenie okazywane przez panią Programowi Pomocy Pracowniczej opracowanemu przez Dział Kadr jest zabawne, ale zapewniam, wielu pani kolegów wsparliśmy w trudnych i mrocznych chwilach. Dzięki terapii i doradztwu personalnemu wszystkim z nich udało się odzyskać sens i radość życia. Naprawdę przygnębia mnie fakt, że wyśmiewa pani program, który uczynił tak wiele dla tylu ludzi. Chciałabym dodać, że kopia pani ostatniego maiła została umieszczona w aktach personalnych i pozostanie tam do wglądu zwierzchników podczas następnej oceny pracowniczej.
Amy Jenkins
Administrator, Dział Kadr „New York Journal”
Do: Amy Jenkins ‹amy.jenkins@thenyjournal.com›
Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: Program Pomocy Pracowniczej
Droga panno Jenkins,
mnie zaś naprawdę przygnębia fakt, że kiedy wyciągnęłam rękę do pani i pozostałych administratorów z Działu Kadr, zamiast pomocy, której tak rozpaczliwie potrzebowałam, otrzymałam jedynie ostre wymówki. Próbuje mi pani powiedzieć, że w swoim przewlekłym statusie kobiety samotnej nie zasługuję na wsparcie? Czy ja muszę pani tłumaczyć, jak upokarzające jest kupowanie co wieczór dietetycznych obiadów dla jednej osoby w Food Emporium? A zamawianie pizzy w pojedynczych kawałkach? Myśli pani, że to mnie nie pozbawia wiary w siebie kawałek po (coraz bardziej zgnębionym) kawałku? A poza tym sałata. Czy pani ma pojęcie, ile kilo sałaty zjadłam, usiłując utrzymać figurę rozmiaru sześć, żeby móc zwrócić na siebie uwagę jakiegoś mężczyzny? Chociaż moja feministyczna dusza każdym włókienkiem protestuje przeciwko naginaniu się do mizoginistycznych oczekiwań, jakie narzuca nam zachodnia kultura, upierając się, że atrakcyjność kobiety mierzy się obwodem jej talii. Jeśli pani chce mi wmawiać, że los samotnej kobiety w Nowym Jorku nie jest czymś nienaturalnym, to w takim razie zalecam pani wizytę w jakichkolwiek delikatesach na Manhattanie w sobotni wieczór. Kto się tam tłoczy wkoło baru sałatkowego? Tak właśnie. Samotne dziewczyny.
Spójrz w oczy rzeczywistości, Amy. Tam na zewnątrz jest dżungla. Zabijasz albo giniesz. Ja tylko sugeruję, żebyś, jako ekspert od kwestii zdrowia psychicznego, przyjęła tę prawdę do wiadomości i odniosła się do niej w praktyce.
Melissa Fuller
Redaktorka Strony Dziesiątej
„New York Journal”
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›
Temat: Daruj sobie
Przestań dokuczać Amy Jenkins z kadr. Wiesz, że ona nie ma poczucia humoru. Skoro masz aż tak dużo wolnego czasu, pozwól tu do mnie. Dam ci mnóstwo roboty. Facet od nekrologów właśnie rzucił pracę.
George
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Aaron Spender ‹aaron.spender@thenyjournal.com›
Temat: Wybacz mi
Nie wiem, od czego zacząć. Po pierwsze, nie mogę znieść tego wszystkiego. Zapytasz, czego.
Wytłumaczę ci: „To wszystko” towarzyszy mi przez cały dzień, kiedy patrzę, jak siedzisz tam obok w swoim boksie i kiedy przypominam sobie twoje słowa, że nigdy więcej się do mnie nie odezwiesz.
„To wszystko” jest we mnie, kiedy widzę, jak idziesz w moją stronę i myślę, że może zmieniłaś zdanie, a potem obserwuję, jak mijasz mnie, nawet na mnie nie spojrzawszy.
„To wszystko” dopada mnie, kiedy wiem, że wieczorem, po pracy, wyjdziesz stąd, a ja nawet nie mam pojęcia, gdzie będziesz ani co będziesz robiła i cała wieczność upłynie, zanim wejdziesz do redakcji następnego dnia.
Na „to wszystko” złożyły się – a może powinienem powiedzieć „składają się”? – niezliczone godziny w ciągu dnia, podczas których nie mogę się skupić, bo moje myśli idą twoim śladem, kiedy wychodzisz z redakcji, i udają się w długą podróż, która prowadzi donikąd, czy raczej z powrotem tutaj, skąd zacząłem swoją wędrówkę, siedząc i myśląc o „tym wszystkim”.
Aaron Spender
Redaktor Działu Zagranicznego
„New York Journal”
Do: Aaron Spender ‹aaron.spender@thenyjournal.com›
Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: „To wszystko”
Szalenie poruszające, Aaron. Zastanawiałeś się już kiedyś, czy nie zarabiać na życie pisaniem powieści? Serio. Myślę, że masz prawdziwy talent.
Mel
Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Od: Tony Salerno ‹szamka@fresche.com›
Temat: Mamy Internet!
Nadine!!! Popatrz!!! Mamy Internet!!! Super, nie? Możesz do mnie pisać na adres: szamka@fresche.com. Łapiesz? Szamka to ja, bo to ja jestem tu szefem kuchni!!!
"Chłopak z sąsiedztwa" отзывы
Отзывы читателей о книге "Chłopak z sąsiedztwa". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Chłopak z sąsiedztwa" друзьям в соцсетях.