– Och! – Przerażona hrabina Welk zamknęła oczy.

– Słucham? – Bess wyglądała na zaskoczoną słowami ojca.

– Pozwoliłaś na zbyt wiele temu bękartowi Stuartów? – domagał się odpowiedzi. – Byłaś w jego łożu? To proste pytanie.

– Proste i oburzające. Obrażasz mnie, panie – odparła Bess. – Nie pozwoliłam księciu na nic. Nie okryłam siebie ani jego bezwstydnym zachowaniem, nie oddałam mu się. Jak śmiesz sugerować coś podobnego, ojcze!

– Jestem twoim ojcem i moim obowiązkiem jest upewnić się, że jesteś niewinna. Na królewskim dworze taka plotka może zrujnować reputację panny, nawet jeśli nie ma w niej prawdy. Staram się tylko ciebie chronić, Bess. Jesteś moim najmłodszym dzieckiem.

– Dziękuję za troskę, ojcze – odparła oschle. – Za twoim pozwoleniem, muszę wracać do St. James. Królowa pozwoliła mi się oddalić na dwie godziny. Pora wracać.

Skłoniła się i odeszła. Nie mając wyboru, rodzice niechętnie pogodzili się z decyzją córki. Zaślubiny Charlesa Fryderyka Stuarta i Elisabeth Anne Lightbody odbyły się trzeciego maja roku tysiąc sześćset trzydziestego dziewiątego w królewskiej kaplicy zamku Windsor. Para natychmiast opuściła dwór królewski i nieczęsto go od tej pory odwiedzała, zadowalając się życiem na wsi w majątku Charliego, Queen's Malvern. Ku zaskoczeniu wszystkich porywczy i czarujący, nie w pełni królewskiego rodu Stuart okazał się lojalnym i oddanym mężem.

– Jaki kolor nici? – zapytał książę w związku z prośbą żony.

– Jakikolwiek znajdziesz – odparła Bess. – Postaraj się kupić jasną. Czarną dostaniesz na pewno, bo ci purytanie cerują przyodziewek tak długo, póki nic prócz cer na nim nie zostaje. Chciałabym jednak, żebyś kupił coś jasnego.

– Mogę pojechać z tobą do Worcester, papo? – zapytał najstarszy syn, Fryderyk.

– Z przyjemnością cię zabiorę, Freddie – odparł ojciec.

– Kiedy jedziemy? – zapytał chłopiec.

– Za kilka dni – obiecał książę.

– Pozwól mi też pojechać – prosiła Autumn. – Tak się nudzę.

– Nie – odparł brat. – Ostatnimi czasy młode kobiety nie są bezpieczne na drogach, siostro.

– Mogłabym się przebrać w chłopięce odzienie – nalegała.

– Nikt cię nie weźmie za chłopca, siostro – odparł Charlie, przyglądając się przez moment kształtnej sylwetce dziewczyny. – Trudno byłoby ci ukryć te skarby.

– Charlie, nie bądź wulgarny – rzuciła.

Bess nie mogła opanować śmiechu. Po chwili powiedziała poważnie:

– Znajdziemy jakieś ciekawe zajęcie, kiedy Charlie będzie w Worcester. Jabłka są już dojrzałe. Możemy pomagać robić jabłecznik. Sabrina to uwielbia.

– Bess, twoja córka ma dziewięć lat. W tym wieku dziewczęta lubią robić wszystko. Dlaczego nasz zgrzybiały Parlament postanowił ściąć króla Karola? Ja chcę bywać na dworze, ale co to za dwór bez króla? Na litość boską! Mam nadzieję, że twój kuzyn młody król Karol niedługo wróci do domu, by władać krajem! Każdy, z kim o tym mówiłam ma dość już pana Cromwella i jego popleczników. Dlaczego ktoś jemu nie zetnie głowy? Króla Karola nazwali zdrajcą, ale mnie się zdaje, że to ci, co zabijają Bożego pomazańca są zdrajcami.

– Autumn! – jęknął błagalnie jej brat.

– Och, nikt nie słucha – rzuciła beztrosko. Charlie potrząsnął głową. Gdy matka poprosiła go, by przyjął Autumn do siebie na lato, nie podejrzewał, że dziewczyna okaże się tak kłopotliwa. Wciąż traktował ją jak swoją małą siostrzyczkę, ale jak sama chwilę wcześniej podkreśliła, za miesiąc miała skończyć dziewiętnaście lat. Charlie zastanawiał się, dlaczego matka i ojczym dotąd nie znaleźli dla niej odpowiedniego kandydata na męża. Przypomniał sobie, jaki kłopot mieli z wydaniem za mąż dwóch starszych córek. Poza tym, jakiego można znaleźć męża dla córki księcia Glenkirk we wschodniej części Szkocji? Autumn powinna być na królewskim dworze, ale ostatnimi czasy, z powodu wojny domowej, okazało się to niemożliwe. Po egzekucji wuja Karola dwór królewski na banicji bywał we Francji, a czasem w Niderlandach. Nie wiedział, co rodzice mieli zamiar począć z najmłodszą siostrą, ale wiedział, że powinni coś zrobić jak najszybciej, bo Autumn dojrzała już do pójścia w ramiona mężczyzny i mogła z łatwością popełnić jakieś głupstwo.

O świcie w dniu, w którym Charlie zaplanował wyjazd do Worcester, przybył posłaniec z Glenkirk. Był początek października. Umyślny pochodził z ich klanu i miał spore trudności z ominięciem szkockich oddziałów wiernych Parlamentowi. Z wielkim trudem przedostał się przez granicę, skąd o wiele łatwiej podróżował już do Queen's Malvern. Z ponurym obliczem, najwyraźniej wielce zdrożony, przekazał księciu, że ma wieści dla lady Autumn. Książę posłał po żonę i siostrę, które przybyły co prędzej jeszcze w szlafrokach, by wysłuchać, co ma im do przekazania człowiek z Glenkirk.

– Ian More! – ucieszyła się na jego widok Autumn. – Czy ojciec posłał po mnie, bym wracała do domu? Jak miewa się matka? Miło znów widzieć kogoś z naszych stron.

Posłaniec bez słowa wręczył Autumn list, a książę dostrzegł, że miał łzy w oczach.

– To od matki panienki.

Autumn złamała pieczęć. Przejrzała pośpiesznie pergamin, a jej twarz pobladła. Wodziła oczyma po linijkach listu, aż w końcu z jej ust wydobył się krzyk. Wsparła się na ramieniu brata, najwyraźniej zdruzgotana wieścią z domu. List wysunął się jej z dłoni. Drżała na całym ciele.

Posłaniec podniósł list i podał księciu, który obejmował siostrę. Szybko przeczytał słowa matki, a na jego przystojnej twarzy malowała się mieszanina złości i żalu. Odłożył w końcu list i zwrócił się do posłańca:

– Ianie More, pozostaniesz z nami póki nie wypoczniesz. A może matka życzy sobie, żebyś został w Anglii?

– Ja i mój koń potrzebujemy kilku dni odpoczynku. Potem ruszam w drogę, milordzie. Wybacz, że przynoszę tak straszne wieści.

– Zaprowadź konia do stajni, a potem idź do kuchni na kolację. Smythe znajdzie ci miejsce do spania – rzekł książę, a potem odwrócił się do szlochającej żałośnie siostry, by ją pocieszyć.

– Co się stało? – zapytała Bess, kiedy zrozumiała, że z Glenkirk nadeszły niepomyślne wieści.

– Mój ojciec nie… nie… nie żyje – szlochała Autumn. – Och! Niech będzie przeklęty Cromwell i jego armia!

Wyrwała się z objęć brata i wybiegła z komnaty.

– Och, Charlie, tak mi przykro! – rzekła Bess. Spojrzała w stronę, gdzie pobiegła Autumn. – Mam za nią pójść?

Książę potrząsnął głową.

– Nie, Autumn uważa publiczne okazywanie uczuć za słabość. Od dziecka taka była. Pewnie woli być sama.

– Co się wydarzyło? – zapytała Bess.

– Jemmie Leslie zginął pod Dunbar w obronie mego kuzyna, króla Karola. Nie powinien był jechać na wojnę, nie w jego wieku i ze względu na niefortunne wydarzenia, które przyniosła jego rodzinie lojalność wobec Stuartów. Ale sama wiesz, że był człowiekiem honoru. Za lojalność zapłacił życiem. Mama napisała, że jeszcze przed zimą przyjedzie do Anglii i zamieszka w domu przeznaczonym dla wdowy.

Prosi, by Autumn mogła pozostać z nami lub przenieść się do Henry'ego do czasu jej przyjazdu. Mój przyrodni brat, Patrick Leslie jest zdruzgotany śmiercią ojca i przytłoczony obowiązkami, które jako nowy pan Glenkirk musi podjąć. Mama twierdzi, że lepiej sobie ze wszystkim poradzi, jeśli ona wyjedzie i nie będzie go wyręczać. Oczywiście, ma rację.

– Ale jak w tych okolicznościach ma odbyć tę podróż? – rzuciła Bess z obawą.

Charlie zaśmiał się.

– Gwarantuję ci, że znajdzie jakiś sposób. Kiedy mama czegoś pragnie, nic nie ośmieli się jej stanąć na drodze. Martwi mnie tylko Autumn. Mogłaby się nawet porwać na życie Cromwella. Musimy odwieść ją od pomysłu pomszczenia śmierci ojca.

– Ale jak to uczynić?

– Autumn jest przede wszystkim lojalna wobec rodziny. Powiem jej, że jakikolwiek niemądry ruch z jej strony może mieć wpływ na losy nas wszystkich, cały ród Leslie z Glenkirk, mój i mojej rodziny, Indii i Oxtona, rodziny z Southwoods, kuzynostwa z Clearfield i Blackthorne oraz biednej starej ciotki Willow i jej najbliższych, na los nas wszystkich. Przełknie gniew, nawet gdyby miało ją to zabić. Zrobi to dla nas. Tyle mogę zagwarantować. Kiedy wróci mama, będzie wiedziała, jak odwieść ją od myśli o zemście. Mama zawsze dobrze sobie radziła z takimi sprawami – rzekł książę. – Tylko ona potrafi zapanować nad młodszą siostrą. Papa, niech Bóg ma go w swojej opiece, uwielbiał ją i straszliwie rozpieszczał.

Autumn nie wychodziła z sypialni przez kilka kolejnych dni. Jej służka, Lily, przynosiła posiłki, które dziewczyna przez pierwsze dwa dni odsyłała nietknięte. Trzeciego dnia Autumn skubnęła co nieco, a pod koniec tygodnia jadła jak zwykle. Wyszła ze swej komnaty, by rozmówić się z łanem More, kiedy wyruszał w podróż do Glenkirk.

– Byłeś pod Dunbar? – zapytała, gdy oboje siedzieli przy kominku w salonie.

– Byłem, milady – odparł ponuro.

– Ilu wyszło, a ilu wróciło do domu?

– Wyjechało stu pięćdziesięciu. Wróciło trzydziestu sześciu, milady – odparł. – To szczęście, że ktokolwiek ocalał.

– Mój ojciec nie miał tyle szczęścia tego dnia – stwierdziła głośno.

– Stuartowie nie przynosili nam szczęścia, milady. Co gorsza, ten nowy król nie wyglądał nawet jak Stuart. To ciemnowłosy chłopak, milady, ale ma ten sam co oni urok. Ojciec panienki niechętnie szedł za nim do boju, ale był człowiekiem honoru, o tak. Niech Bóg ma w opiece duszę Jemmiego Leslie!

Autumn skinęła głową i podała łanowi More zapieczętowaną paczkę.

– Oddaj to mojej matce, kiedy wrócisz. Będę oczekiwała jej przybycia tutaj, w Queen's Malvern.

– Czy wróci panienka jeszcze kiedyś do Glenkirk? – zapytał z niepokojem.

Autumn potrząsnęła niepewnie głową.

– Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Nie przyszło mi nawet na myśl, kiedy wyjeżdżałam z Glenkirk w kwietniu, że już nigdy nie ujrzę tego miejsca. Nie wiem, co się ze mną stanie po śmierci ojca.

– Nowy książę zajmie się tobą, milady – powiedział stanowczo łan.

– Patrick? – Autumn roześmiała się po raz pierwszy od dnia, gdy dowiedziała się o śmierci ojca. – Patrick będzie miał dość własnych kłopotów, musi zająć się sobą i Glenkirk. Nagła śmierć papy na pewno wstrząsnęła moim bratem, ale jeszcze straszniejsze będzie dla niego przejęcie obowiązków i wielka odpowiedzialność za Glenkirk. Patrick nie będzie miał dla mnie czasu. Nie cieszy mnie to, ale chyba lepiej będzie mi w Anglii z Charliem i Henrym.

Na twarzy posłańca pojawił się nieznaczny uśmiech. Lady Autumn Leslie okazała się znacznie bardziej rozgarnięta, niżby wcześniej przypuszczał. Była wprawdzie dziewczyną, ale z rodu Leslie. Kobiety w tej rodzinie znane były ze sprytu i inteligencji, łan doszedł do wniosku, że wyrosła już widocznie na kobietę. Wstał i skłonił się nisko.

– Zawiozę przesyłkę mamie panienki najszybciej, jak będę mógł. Czy mam coś przekazać bratu?

– Powiedz mu tylko, że życzę mu szczęścia i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.

Ian czuł, że łzy napływają mu do oczu. Przeklęci prezbiterianie! – pomyślał z irytacją. Dlaczego chcą zmieniać dotychczasowe porządki, walczyć i wciąż tracić kolejne pokolenia synów Szkocji? To przez nich jego ukochana księżna i jej córka nie mogą żyć we własnym domu. Niech piekło pochłonie zwolenników Kowenantu Narodowego! Niech piekło pochłonie purytanów i nawet królewski ród Stuartów! Przełknął ślinę i powiedział:

– Przekażę słowa panienki księciu Patrickowi. Niech pani na siebie uważa, milady.

– Ty też, lanie More – odparła Autumn. – Niech Bóg ma cię w opiece podczas podróży. Nie ryzykuj niepotrzebnie.

– Nie będę, milady.

Oboje wiedzieli, że skłamał i zrobi wszystko, co konieczne, by jak najprędzej dotrzeć do Glenkirk z wiadomością.

Był już prawie koniec października, kiedy książę Lundy i jego najstarszy syn w końcu wyruszyli w podróż do Worcester, położonego o dzień drogi od Queen's Malvern.

– Zdążymy wrócić na twoje urodziny. Obiecuję przywieźć ci prezent – rzekł książę do siostry.

– Nie będę już obchodziła urodzin – rzuciła żałośnie Autumn. – Przynajmniej dopóki nie wyjdę za mąż. Do tego czasu będę miała ciągle osiemnaście lat. Gdybyś jednak chciał podarować mi coś dlatego tylko, że mnie kochasz, na pewno przyjmę – dodała z błyskiem w oku.

– Więc przywiozę ci prezent tylko dlatego, że cię kocham – zapewnił.

Ucieszył się, że początkowy żal po śmierci ojca nieco się zmniejszył. Wiedział, że Autumn nigdy nie zapomni Jemmiego Leslie, ale rozumie, iż życie musi toczyć się dalej. Miał tylko nadzieję, że matka przybędzie przed zimą i kiedy obie kobiety będą razem, łatwiej uporają się z bólem. Charles Fryderyk Stuart nie mógł sobie nawet wyobrazić żalu, jaki odczuwała po stracie męża księżna Glenkirk. Nim skończyła dwadzieścia lat, straciła dwóch mężów. Jego ojciec, książę Henryk Stuart, którego bardzo kochała, umarł dwa miesiące po jego narodzinach. Niechętnie zgodziła się po raz kolejny wyjść za mąż, ale Jemmie Leslie nie przyjmował odmowy. Byli małżeństwem trzydzieści pięć lat. Jak miała teraz żyć bez niego?