Patrick skinął głową.
– Tak. Mieliśmy wspaniałe dzieciństwo, Charlie. Nadal pamiętam, jak uczyłeś mnie łowić łososie w rzeczce opodal Glenkirk. Miałem wtedy chyba osiem lat, a ty dwanaście.
– Pamiętasz, jak przynieśliśmy do domu sześć ryb i daliśmy kucharzowi, a on przyrządził je i podał na stół? Ależ byliśmy z siebie dumni! Duncan i Adam natychmiast zapragnęli nauczyć się łowić – wspominał Charlie ze śmiechem. – Wymykaliśmy się ukradkiem, aby za nami nie pobiegli.
– Tak, Duncan był wtedy płaczliwym szkrabem – wspomniał Patrick. – A teraz obaj są już dawno dorośli. Chcę mieć dzieci, Charlie.
– Flanna ci je da – powiedział Charlie. – To dobra dziewczyna, i wie, na czym polega jej powinność.
– Obawiam się, że sercem jest teraz z królem – zauważył Patrick.
– Głupiec z ciebie, braciszku, skoro nie potrafisz zauważyć, że Flanna się w tobie zakochała. Traktuj ją łagodnie, a szybko do ciebie wróci. To, co zrobiła, było wspaniałe, lecz nawet król wie, że to jedynie próżny gest. Potraktował ten dowód oddania tak, jak ma to w zwyczaju: będąc czarujący i dziękując pięknymi słowami. Powiedz żonie, że ją kochasz, Patricku. To wszystko, co musisz zrobić, aby odzyskać jej przychylność.
– Dlaczego upierasz się, że kocham tę niemożliwą dziewczynę? – zapytał Patrick, zirytowany.
– Gdyby było inaczej, nie przejmowałbyś się aż tak bardzo – odparł Charlie ze śmiechem. – I nie pognałbyś za nią na łeb na szyję do Perth. Zależy ci na żonie. Czemu wzdragasz się to przyznać?
– Miałbym dać dziewczynie większą władzę nad sobą, aniżeli już ją posiada? – zapytał. – Twierdzisz, że Flanna mnie kocha, ale do tej pory jeszcze mi tego nie powiedziała.
– I nie powie, póki ty nie zrobisz tego pierwszy. Nie pytaj dlaczego. Kobiety takie już są. Moja Bess, niech Bóg ma w opiece jej duszę, trzymała język za zębami, dopóki nie padłem bezradny u jej stóp. Dopiero wtedy przyznała, że mnie kocha.
Wzruszył ramionami.
– Nawet dziś nie rozumiem kobiet do końca. Mama dopiero by się uśmiała, gdyby mogła mnie teraz słyszeć! – zakończył ze śmiechem.
– Może, kiedy wrócimy do domu – odparł Patrick – spróbuję pójść za twoją radą. Na razie muszę zatroszczyć się o to, by znaleźć sobie miejsce do spania. Flanna zamknęła się na klucz, a ja nie będę jej publicznie błagał, by mnie wpuściła.
– Obok saloniku znajduje się służbówka z pryczą. Spałem tam poprzedniej nocy. Ja wyproszę sobie nocleg w rezydencji króla. Mój urok Stuarta działa nawet na prezbiterian, gdyż jestem z nimi w dobrych stosunkach.
– Trudno ci było odprawić pokutę? – spytał Patrick.
– Niespecjalnie, zwłaszcza gdy przypomniałem sobie, iż znoszę ją po to, bym mógł zostać w pobliżu króla. Wszyscy duchowni byli pod wrażeniem mojej szczerości – zakończył z uśmiechem.
– Zobaczymy się rano? – zapytał Patrick.
– Wrócę, nim wyjedziecie – obiecał Charlie. Wstał i się przeciągnął. – Dobranoc, Patricku – powiedział i wyszedł z baru.
Książę Glenkirk ruszył wąskim korytarzem ku apartamentowi, gdzie spała jego żona. Wszedłszy, minął salonik i z nadzieją nacisnął klamkę sypialni Nic z tego, drzwi pozostały zamknięte. Och, trzeba przyznać, że jego nieposłuszna żonka ma charakterek, przyznał, rozweselony. Co z niej za dziewczyna! Gdyby Aulay nie wybrał się do Glenkirk, jej mała przygoda mogłaby pozostać niezauważona. Odtąd nie będzie między nimi sekretów, postanowił. Zdjął pelerynę, wszedł do maleńkiej izdebki, wywlókł z niej pryczę i ustawił przed kominkiem. Ogień nadal płonął, mimo to jeszcze go podsycił. Położył się na pryczy, przykrył podbitą futrem peleryną i spokojnie zasnął.
Obudził go dźwięk otwieranych drzwi. Flanna wyszła z sypialni i mocno się zdziwiła, zastając męża śpiącego w saloniku.
– Dzień dobry, żono – powiedział, wstając.
– Kiedy wyjeżdżamy? – spytała, zerkając na niego nieco nerwowo.
– Po dobrym śniadaniu i po tym, jak pożegnamy się z Charliem. Czy to ci odpowiada?
– Tak – odparła. – Twoi ludzie wiedzą, że tu jesteś?
– Wiedzą, i będą gotowi do wyjazdu. Twoi dwaj naiwniacy także – dodał ze śmiechem.
Uznał, że jeśli chce odzyskać przychylność Flanny, winien potraktować sprawę lekko.
– Kiedy wrócimy do Glenkirk, twój bratanek będzie mógł pobierać nauki z Freddiem i Sabriną. Co zaś się tyczy Iana, dostał dobrą nauczkę i nie da się więcej otumanić.
– Nie możesz karać go za to, że słuchał moich rozkazów – wtrąciła czym prędzej Flanna. – Co miał niby zrobić, Patricku? Jestem jego panią, a on lojalnym sługą Glenkirk. Nie wiedział, co zamierzam.
– Zdaję sobie z tego sprawę, Flanno – odparł książę spokojnie. – Rozmawiałem z nim i poleciłem, by nie przyjmował rozkazów od nikogo poza mną i bezpośrednim przełożonym. Cieszy mnie, że jesteś skłonna wziąć na siebie winę za tę niefortunną eskapadę. Twój ojciec nie będzie zadowolony.
– Tak, Aulay na pewno pośpieszył o wszystkim mu donieść – powiedziała Flanna. – Staruszek chętnie spuściłby mi lanie, gdyby tylko mógł.
– Powinienem zrobić to za niego – powiedział Patrick łagodnie.
– Nie zbijesz mnie! – zawołała, przestraszona.
– Nie tym razem, dziewczyno, choć na to zasłużyłaś – odparł. – Odkryłem jednak, że mam do ciebie słabość.
Spojrzała na niego zaskoczona, i nawet się zarumieniła.
– Och! – powiedziała tylko. A potem: – Lepiej się ubiorę.
Zniknęła na powrót w sypialni, zamykając za sobą drzwi, tym razem jednak nie na klucz.
Do licha, zaklął pod nosem. Czyżby Charlie miał rację? Czy to możliwe, że dziewczyna jest w nim zakochana tak, jak on w niej? Czy gdyby wyznał jej miłość, zrobiłaby to samo? Patrick Leslie został oto zmuszony zmierzyć się z faktem, że choć wie, jak kochać się z kobietą, nie ma absolutnie pojęcia, jak to jest być w niej zakochanym. Najwidoczniej tego nie dało się wyuczyć. Uśmiechnął się do siebie. Będą uczyli się razem, postanowił. Podszedł do drzwi sypialni i zapukał, nim je otworzył.
– Masz wodę, w której mógłbym się umyć? – zapytał.
– Wejdź – powiedziała. – Już jej użyłam, ale nie byłam bardzo brudna.
Wskazała stojącą na stole miskę i ubierała się dalej.
Podczas podróży Patrickowi zdążyła wyrosnąć broda, wiedział jednak, że przed powrotem do Glenkirk nie będzie miał szansy, aby porządnie się ogolić. Umył więc tylko starannie ręce i twarz.
– Muszę wyglądać okropnie – powiedział.
– Owszem – przytaknęła. – Nie podoba mi się to.
– Ani mnie.
– Dzień dobry, pani – zawołała Annie, wchodząc. – Przyniosłam śniadanie. Och!
Jej oczy rozszerzyły się na widok księcia.
– Oto mój mąż, książę Glenkirk, Annie – powiedziała Flanna. – Przyjechał zabrać mnie do domu. Wróć lepiej do kuchni i przynieś więcej jedzenia. Książę lubi z rana solidnie się posilić.
Annie postawiła tacę na stole i dygnęła.
– Pójdę od razu – powiedziała, po czym wybiegła z pokoju.
Patrick się roześmiał.
– Powie zapewne kucharce, że w gospodzie pojawił się wygłodniały dzikus z gór.
– Wyglądasz jak dzikus – zauważyła. – Przypominasz moich braci, i wcale mi się to nie podoba. Jesteś przystojnym mężczyzną, ale dziś rano nikt by tak o tobie nie powiedział.
– Uważasz, że jestem przystojny, żono?
Przyglądał się uważnie twarzy Flanny, sprawdzając, czy pojawi się na niej choć ślad ciepłych uczuć i serce mu drgnęło, gdy to dostrzegł.
– Owszem, jesteś przystojny, i nie próbuj mi wmawiać, że nie słyszałeś tego przedtem – powiedziała Flanna ostro.
Patrick przyciągnął ją do siebie.
– Słyszałem, lecz nie z ust mojej pięknej żony – powiedział, dotykając wargami jej czoła.
– Cóż, właśnie to powiedziałam – odpadła miękko. – Nadal jesteś na mnie zły, Patricku?
– Tak, jestem – przyznał, choć nie wydawał się ani trochę zagniewany. – Niedobra z ciebie dziewczyna, Flanno Leslie, ale wybaczę ci, jeśli przyrzekniesz, że nie będziesz mieć więcej przede mną sekretów.
Serce Flanny zaczęło bić szybciej. Patrick nie spoglądał dotąd na nią w ten sposób. Czy to możliwe, aby mu na niej zależało? Czy mógłby pokochać ją z innego powodu, jak tylko dla posagu?
– Spróbuję się poprawić, mój panie – przyrzekła cicho.
– Charlie powiedział mi, jak się poczułaś, gdy zobaczyłaś portrety w galerii – rzeki Patrick.
– Sprowadzę z Aberdeen malarza i każę mu namalować twój portret. Wiesz co będą mówili o tobie nasi potomkowie? Powiedzą: oto Flanna Leslie, druga księżna. Była najpiękniejszą ze wszystkich kobiet w tej rodzinie, a mąż kochał ją i cenił nad życie. Tak właśnie powiedzą, Flanno.
– Powiedzą, że mąż ją kochał? – powtórzyła Flanna, spoglądając na niego oczami szeroko otwartymi ze zdumienia.
– Tak – potwierdził, zastanawiając się, czy aby nie robi z siebie głupca.
– Och, Patricku! – westchnęła, przytulając się do niego. Jej twarz miała wyraz, jakiego dotąd jeszcze nie widział. Po prostu promieniała. – Ale czy to prawda?
– Tak – powiedział. Widząc, jak jest szczęśliwa, uświadomił sobie, że brat miał rację.
– Kocham cię, dziewczyno.
– A ja ciebie! – zawołała, obejmując go za szyję i gorąco całując. – Och, jak ja cię kocham!
Uśmiechnął się, przepełniony szczęściem.
– Prawdziwy czort z ciebie, nie kobieta, Flanno Leslie! – zauważył.
– Rzeczywiście – przyznała. Parsknęli oboje zgodnym śmiechem.
CZĘŚĆ III
ROZDZIAŁ 11
Przesuwał językiem po kremowym ciele, pozostawiając wilgotny, gorący ślad. Za murami zamku Glenkirk wiatr zawodził ponuro, bombardując szyby mieszaniną deszczu, śniegu i gradu, ale w sypialni płonął suty ogień, ogrzewając pokój i oblewając ciepłym blaskiem parę, tulącą się do siebie na wielkim łożu.
Księżna Glenkirk wzdychała z zadowoleniem, gdy mąż smakował każdy kawałek jej skóry. Lizał podeszwy jej stóp, wpychając prowokująco język pomiędzy palce, by zaraz przesunąć go w górę łydki i wyżej, aż po kolano. Piersi bolały ją, pobudzone wcześniejszymi pieszczotami, a sutki dumnie sterczały. Przytulił wargi do miękkiego brzucha, rozkoszując się jedwabistą gładkością jej skóry. Flanna zaczerpnęła gwałtownie powietrza, kiedy zanurzył twarz pomiędzy sprężyste loczki jej wzgórka.
– Zrób to! – wyszeptała ochryple, wiedząc, że i tak by go nie powstrzymała. Zwłaszcza że wcale nie chciała, by przestał.
Uniósł ciemną głowę, a jego zielonozłote oczy niebezpiecznie zabłysły.
– Zrobimy to razem – powiedział.
– Razem? – powtórzyła, zdezorientowana. Zacisnął dłoń na miękkim wzgórku, sprawiając, że Flanna zadrżała.
– Lubisz, kiedy dotykam cię tam językiem i pieszczę twój mały klejnot, Flanno. Ale ja też chciałbym być w ten sposób pieszczony.
Odwrócił się tak, że jego głowa spoczęła pomiędzy udami Flanny, zaś męskość znalazła się tuż obok jej ust.
Flanna, choć zaskoczona, nie była w kwestii namiętności tchórzem.
– Co miałabym zrobić? – spytała.
– Posłuż się językiem, nie zębami, dziewczyno. Weź tyle, ile zdołasz, pomiędzy swe słodkie wargi i ssij. Zobaczymy, jak ci pójdzie, a jeśli ci się spodoba, dodamy trochę bardziej wyrafinowanych pieszczot.
Rozchylił jej dolne wargi i zaczął lizać.
Drżąc z przyjemności wysunęła z wahaniem język i przesunęła nim po męskości Patricka, z początku nieśmiało, potem ze wzrastającym entuzjazmem. Śmiało objęła wargami członek i zacisnęła je na nim, czując, jak sztywnieje jej w ustach, stając się coraz grubszy i dłuższy. Wyciągnęła dłoń i objęła nią bliźniacze klejnoty męża, pracując ustami i językiem. To, iż miała nad nim władzę równą tej, jaką on miał nad nią, niesamowicie ją podniecało. Było coś rozkosznie występnego w tym, że pieścili nawzajem najbardziej intymne części swoich ciał. Ssała wciąż mocniej i mocniej, aż wreszcie krzyknął, by zaprzestała słodkiej tortury. Wypuściła członek z ust, zlizując wpierw z jego czubka kropelkę białego płynu. Smakowała słono.
Odwrócił się błyskawicznie i przyszpiliwszy Flannę do materaca, wbił się w nią głęboko, jęcząc z przyjemności. Ciepła i wilgotna, obejmowała ciasno jego rozpaloną męskość, dostarczając niewiarygodnej przyjemności. Przymknęła srebrzyste oczy i zanurzyła się w otchłani przyjemności. Wbiła palce w muskularne ramiona Patricka, a potem przesunęła paznokciami wzdłuż jego naprężonych pleców.
– Wiedźma! – stęknął, wpijając się ustami w jej usta.
Flanna szybowała, roztapiając się w przyjemności. Krzyczała, lecz krzyk nie wydostawał się na zewnątrz. W sypialni rozbrzmiewał jedynie namiętny jęk, zagłuszany przeciągłym postękiwaniem. Razem osiągnęli szczyt, a potem zapadła cisza. Leżała, spowita ciemnością, wtulona w pierś Patricka, przysłuchując się, jak miarowo i mocno bije mu serce.
– Było cudownie – wykrztusiła w końcu. – Rzeczywiście – przytaknął Patrick ze śmiechem.
"Nazajutrz" отзывы
Отзывы читателей о книге "Nazajutrz". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Nazajutrz" друзьям в соцсетях.