Wciąż jechali na zachód bulwarem Wilshire. Maren dostrzegła już grupę drapaczy chmur – centrum biznesu. Ta część miasta była jasno oświetlona. Piękne hotele w stylu lat dwudziestych i trzydziestych stały obok znacznie bardziej nowoczesnych biurowców. Łagodny wiatr od oceanu poruszał liśćmi palm. Powietrze było czyste i rześkie. Maren uwielbiała takie wieczory. Gdyby nie Kyle Sterling, z pewnością czułaby się znakomicie…
Piosenka skończyła się i Kyle wyłączył magnetofon. Maren poruszyła się niespokojnie. Cisza stawała się nie do zniesienia. Kyle wyjął kasetę i zaczął ją ważyć w dłoni. Odniosła wrażenie, że bije się z myślami.
– Proszę – mruknął wyciągając dłoń w jej kierunku. – To dla ciebie.
Maren spojrzała na ciemny prostokąt.
– Na tej kasecie znajdziesz pięć z trzynastu piosenek. Chcemy, żeby ukazywały się jako single co miesiąc lub półtora, zależnie od tego, jak wysoko zajdą na listach przebojów. Pierwszą musisz opracować do końca maja – dodał po chwili.
Wzięła kasetę zastanawiając się, dlaczego wydaje się tak ciężka. Sugestia, pomyślała.
– Czyli mam ponad miesiąc? – upewniła się.
– Oczywiście.
– To niewiele – mruknęła. – Nie wiem, czy uda mi się tak szybko nakręcić odpowiedni teledysk.
Jego rysy stwardniały.
– Nie masz wyboru – rzekł obojętnie.
– Więc jednak chcesz podpisać umowę?
– Jasne.
Maren zagryzła wargi. Nie przejmowała się jego oschłym tonem. Potrząsnęła głową, a następnie spojrzała na Kyle’a, chcąc sprawdzić jego reakcję.
– Mam mało czasu…
Uśmiechnął się.
– Poradzisz sobie.
Pewnie doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak jest od niego uzależniona.
Obracała kasetę w dłoni. Pod palcami czuła jej gładką powierzchnię. Dopiero teraz zrozumiała, że jest to jedyna rzecz łącząca Festival Productions i Sterling Recordings.
– Czy te piosenki są szczególnie ważne?
– Mhm – skinął głową.
– Tak myślałam.
Kyle skręcił z Wilshire na autostradę prowadzącą na nadbrzeże. Światła miasta sprawiały, że wody oceanu przybrały niemal purpurowy odcień. Słońce zniknęło już za horyzontem. W oddali, na falach, kołysało się kilka jachtów.
Milczeli oboje. Maren czekała na wyjaśnienia, zaś Kyle pogrążył się we własnych myślach i nawet nie zauważył zniecierpliwionego wyrazu jej twarzy.
Po kwadransie dotarli do zdobionej sztukaterią, piętrowej restauracji Rinaldiego. Budynek znajdował się na Manhattan Beach, skąd rozciągał się wspaniały widok na Pacyfik. Zewnętrze ściany miały kolor brzoskwini i doskonale harmonizowały z otoczeniem. Olbrzymi balkon podtrzymywały kolumny z marmuru przywiezionego aż z okolic Neapolu.
Zatrzymali się przed wejściem. Pracownik parkingu otworzył drzwiczki samochodu i pomógł jej wysiąść. Maren schowała kasetę do torebki, którą zabrała ze sobą. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że Kyle od jakiegoś czasu ją obserwuje.
Weszli do środka. Natychmiast zjawił się przy nich kelner, który zaprowadził oboje do stolika zarezerwowanego na balkonie. Usiedli. Na gładkim blacie stała tylko jedna świeca. Maren spojrzała z niepokojem na migocący płomień.
Kelner nalał im Cabernet Sauvignon czekając, aż złożą zamówienie. Następnie ukłonił się i zniknął za drzwiami. Kyle wypił niewielki łyk wina. Ani na moment nie spuszczał wzroku z Maren.
– Przede wszystkim – szepnął mrużąc oczy – wszystko, co ci powiem, powinno zostać między nami. Żadnych zwierzeń, telefonów do znajomych i tak dalej…
Maren nawet nie drgnęła.
– Oczywiście – zniżyła głos.
Płomień świecy podskoczył poruszony jej oddechem.
– Nie chciałbym, żeby konkurencja dowiedziała się, co się święci. Będziemy pracować w oparciu o zupełnie nowy pomysł…
Jego słowa zabrzmiały jak ostrzeżenie. Nie to jednak było najgroźniejsze. Maren wydawało się, że w szarych oczach Kyle’a zalśniły stalowe błyski.
– Rozumiem… – szepnęła.
Sięgnęła po kieliszek i podniosła go do ust. Łagodny wietrzyk rozwiał kasztanowe włosy. Płomień świecy wygiął się w jej stronę.
– Co to za nowy pomysł?
Kyle uśmiechnął się. Wiedział, że musi to ją zainteresować.
– Chcemy, żebyś zachowała ciągłość kolejnych teledysków. Na przykład pierwsza piosenka, ta, którą słyszałaś w samochodzie, jest o chłopaku, który odkrył, że jego ukochana chce odejść. Słowa są proste. Dużo melancholii i rock and rolla…
Skinęła głową. Ta propozycja nie stanowiła tak naprawdę niczego nowego. Skąd przypuszczenia, że jest to jej życiowa szansa?
– Dobra. W następnej piosence ten sam facet chodzi ulicami i szuka innej dziewczyny. Wciąż jest sam, ale przestało mu już zależeć na tamtej… Czuje nawet coś w rodzaju ulgi, że tamto już się skończyło.
– Takie wariacje na temat „miłość jest wieczna” – zauważyła sarkastycznie.
Przez moment wydawało się, że Kyle się uśmiechnie. Po chwili jednak zacisnął wargi.
– Chodzi o to, że musisz nakręcić miniserial do wszystkich tych piosenek. Powinien się w nich pojawiać jakiś stały akcent. Na przykład może grać ta sama aktorka. Nie obchodzi mnie, jak to zrobisz. To twoja sprawa. Pamiętaj tylko, że ma to być piosenka w pięciu rozdziałach.
– Rozumiem – Maren pokiwała głową. – Chcesz mieć kasetę wideo, którą będziesz mógł sprzedawać razem z płytą.
Kyle uśmiechnął się. Przez moment wyglądał niemal pogodnie.
– To tylko jeden z powodów.
Ryan nie mylił się. Maren McClure była rzeczywiście inteligentna. Nigdy nie spotkał takiej kobiety. Otaczała ją aura tajemniczości, której nie potrafił przeniknąć…
– Cały film będzie zapewne trwał około dwudziestu pięciu minut. Nie za krótko?
Maren kuła żelazo póki gorące. Ustalenie podobnych szczegółów ciągnęło się zazwyczaj całymi dniami.
– Wystarczy. – Kyle uśmiechnął się ponownie. – Oczywiście, główne role zagrają członkowie zespołu.
Maren z trudem stłumiła westchnienie. Muzykom niełatwo przeistoczyć się w aktorów. Chłopcy z Mirage nie stanowili tu wyjątku. Zwykle świetnie wychodziła im synchronizacja obrazu z dźwiękiem, ale potem… czarna rozpacz. Żaden, oprócz J. D. Price’a, nie potrafił się nawet poruszać przed kamerą. Na szczęście przynajmniej wokalista miał trochę doświadczenia, a poza tym był przystojny, co również miało pewne znaczenie. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, jak trudno zrobić z brzydala nieszczęśliwego kochanka.
– Mam więc nie tylko przygotować pierwszy teledysk. ale znaleźć pomysł na cały serial?
Kyle spojrzał na nią i skinął głową. Maren zmarszczyła brwi.
– Trudne zadanie.
– Zapłacę za wszystko.
Do stolika bezszelestnie zbliżył się wyfraczony kelner. Postawił przed nimi wytwornego homara i ponownie napełnił kieliszki.
Przez chwilę patrzyli za nim w milczeniu, a następnie zabrali się do jedzenia. Maren żuła wolno każdy kęs. Potrawa była znakomita, ale Maren nie miała apetytu. Przypomniała sobie kasetę, którą schowała do torebki. Od tego niewielkiego przedmiotu zależy przyszłość firmy, pomyślała. Jej przyszłość. Poza tym. jak zwykle, potrzebowała pieniędzy… Zaczęła się gorączkowo zastanawiać, kiedy mogłaby znaleźć czas na dodatkową pracę. Niestety, wszystko wskazywało na to, że wolne ma jedynie noce. Między pierwszą a szóstą…
Tak pogrążyła się w myślach, że nie zwróciła uwagi na badawczy wzrok Kyle’a. Szef Sterling Recordings nie krył zaciekawienia. Coś najwyraźniej dręczyło jego towarzyszkę. Tylko co to mogło być? Do tej pory nawet nie wspomniał o wykupieniu Festival Productions… Wierzył jej też, kiedy zapewniała, że wyeliminowała już problemy z nielegalnym kopiowaniem piosenek.
Delikatny płomień świecy wydobywał z jej kasztanowych włosów tycjanowskie czerwienie. Twarz miała zadumaną, niemal nieobecną. Mimo że włożyła na tę okazję jasnobeżowy kostium i zapiętą niemal pod szyję turkusową bluzkę, wyglądała atrakcyjnie. Należała do tych kobiet. które prezentują się dobrze nawet w worku i uwodzą nieświadomie, samym sposobem bycia i szykiem.
– Kusząca propozycja – powiedziała wreszcie. – Obawiam się jednak, że nie poradzę sobie do końca maja… Mam sporo zamówień, między innymi ze Sterling Recordings…
Kyle skrzywił się. Był przekonany, że Maren od razu zaakceptuje jego propozycję.
– Odmawiasz?
– Nie, Kyle. Staram się być szczera – uśmiechnęła się blado. – Naprawdę bardzo chciałabym przyjąć twoją propozycję, ale… w ten sposób postąpiłabym nieuczciwie. I to nie tylko wobec ciebie, ale i artystów, z którymi mam podpisane umowy.
Kyle potarł dłonią brodę i przymknął na chwilę oczy. Powróciło zmęczenie ostatnich dni.
– O kogo chodzi?
– Przede wszystkim o Joeya Righteousa. Obiecałam mu, że jego teledysk będzie gotowy przed koncertami w Japonii. I mam zamiar dotrzymać słowa.
Spojrzeli sobie w oczy.
– Co już zrobiłaś?
Maren westchnęła ciężko.
– Mam już cały scenariusz. Moglibyśmy zacząć w przyszłym tygodniu, gdyby nie jeden mały problem.
Kyle skrzywił się.
– Co znowu za problem?
Wyprostowała się i zmarszczyła czoło. Po raz pierwszy tego wieczora była naprawdę poważna. Po raz pierwszy też powiało od niej chłodem.
– Całkowity brak współpracy ze strony Sterling Recordings! Jak mogę przedstawić scenariusz do akceptacji, skoro nawet nie mam umowy na zrobienie tego i paru innych teledysków?!
Kyle zacisnął usta.
– Załatwię to jak najszybciej.
– Świetnie. Tak się składa, że mam umowy przy sobie. – Kyle spojrzał na nią z niekłamanym podziwem. – Niestety, to nie załatwia wszystkiego…
– Chcesz więcej czasu?
Potrząsnęła głową.
– Nie, nie. To przecież niemożliwe. Ile mi możesz dać? Tydzień? Dwa tygodnie?
Kyle niemal zazgrzytał zębami. Więc to właśnie przed tym ostrzegał go Ryan Woods. Maren McClure miała rzadki dar wygrywania w każdej sytuacji. Był przekonany, że przyjmie jego ofertę z pocałowaniem ręki. Ona jednak odmówiła, domyślając się, a może tylko przeczuwając, że ma coś w zanadrzu…
– Dobrze, Maren. Myślę, że możemy już przestać udawać – szepnął.
Uśmiechnęła się do niego znad kieliszka.
– Znakomicie. Myślałam, że tak już będzie do końca spotkania.
Czy nie posunęła się za daleko? Nie mogła sobie pozwolić na obrażanie szefa Sterling Recordings. Zbyt wielka stawka wchodziła w grę. Serce zaczęło jej bić w przyśpieszonym rytmie. Mimo to bez strachu spojrzała w oczy Kyle’a.
– J. D. Price uważa, że Mirage tobie zawdzięcza popularność – powiedział nie komentując jej ostatniej uwagi.
– Zgadzam się z nim. „Śmiertelny grzech” bez teledysku nigdy nie pojawiłby się na listach przebojów.
– Przesadzasz. To była dobra piosenka.
– Nie tak dobra jak teledysk. Dopiero kiedy zaczęto go pokazywać w telewizji kablowej, ludzie dowiedzieli się o Mirage.
Maren uśmiechnęła się na wspomnienie tego teledysku. Pracowali w brudnym studiu, na sprzęcie, który pamiętał pewnie pierwsze filmy Chaplina… Wciąż brakowało im pieniędzy… Ale jakoś się udało.
– Mieliśmy szczęście – mruknęła.
– Być może. Ale przy okazji zrobiliście kawał solidnej roboty. I zyskałaś stałych klientów. Chłopcy z Mirage nie pozwolą, żeby ktoś inny nakręcił teledysk do ich nowej płyty.
– Naprawdę? – spytała z uśmiechem.
– A Jak uważasz?
– Dobrze. Ale muszę mieć więcej czasu. Inaczej stracę, jak to powiedziałeś… stałych klientów.
Kyle poczuł, że jest marionetką w rękach tej kobiety. Mimo to uśmiechnął się.
– Stawiasz twarde warunki – jęknął.
– Poczekaj. Przecież jeszcze nie rozmawialiśmy o pieniądzach!
Oboje nagle spoważnieli.
– Właśnie miałem zamiar do tego przejść.
Maren sięgnęła po kieliszek. Teraz mogła jedynie słuchać. Instynktownie czuła, że spotkanie zmierza już ku końcowi.
– Pieniądze w zasadzie nie są żadnym problemem – zaczął. – Chodzi o to, że chciałbym mieć większą kontrolę nad produkcją teledysków.
– Większa kontrolę? – powtórzyła z niedowierzaniem. – Co to znaczy?
– Chcielibyśmy je kręcić w Sterling Recordings.
Na twarzy Maren pojawił się wymuszony uśmiech.
– Nie rozumiem. Przecież przed chwilą zaproponowałeś, żebym zrobiła…
– Chciałem, żeby moja oferta wydała ci się bardziej atrakcyjna – przerwał jej.
– Jaka oferta? – wydusiła z trudem.
Czuła, że cały świat wali jej się na głowę. Nie miała nawet siły, żeby spojrzeć w oczy temu, który był za to odpowiedzialny.
– Chcę kupić Festival Productions.
Tylko największym wysiłkiem woli powstrzymała się, by nie wydać jęku.
– Dlaczego? – spytała ze ściśniętym gardłem.
Kyle natychmiast zorientował się, w jakim stanie jest Maren. Nie wymagało to zbyt wielkiej przenikliwości.
– Nie przejmuj się. Dalej będziesz kierować całym zespołem. Poza tym postaram się, żebyś nie skarżyła się na pensję.
– Ale mogłabym pracować tylko z twoimi piosenkarzami i grupami.
"Złoty Interes" отзывы
Отзывы читателей о книге "Złoty Interes". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Złoty Interes" друзьям в соцсетях.